Ludwik Cichy
Moje Euro 2016
Zaraz po południu wracam z mojego rowerowania. Napotykam sąsiada Lecha.
- Powiedz mi Lechu, o której dzisiaj jest ten mecz?
Jego twarz rozanielona, błoga szczęśliwość układa mu usta w banan uśmiechu.
- O szóstej – mówi, i zaraz dodaje: - Ale o wpół, masz już studio na posacie sport, a od piątej leci w radio, zaraz ci powiem na jakiej stacji... czekaj, czekaj, żebym ci nie skłamał...
- Lechu – wpadam mu w słowo – ale ja tylko chciałem wiedzieć kiedy jest ten mecz, żebym wiedział o której mogę pojechać z moim starym psem na spacer nad jezioro, żeby było pusto.
- Aha... - banan i inne przybory do okazywania radości znikają z twarzy Lecha.
Foto Klick!!!
Komentarze:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.