20 kwietnia 2024, sobota

Czytelnia człowieka dla ludzi

Tomasz Bohajedyn

Osad

 

 

 

Wysiadłem na zdewastowanym dworcu i obserwuję na chodniku

Jak czerwona mrówka wchodzi w drogę mrówce czarnej

Jedna pożera drugą

Ale nie powiem wam która którą.

 

Fragment książki "Osad" Tomasza Bohajedyna,  którą autor przesłał do naszej redakcji, Klick!!!


 

 

 

Tomasz Bohajedyn

Osad

Wydawnictwo Eneteia, Warszawa 2010

 

 

 

 

Bajka rosyjska

 

O zmroku zatrzymałem się nad skarpą porośniętą brzozami i zapaliłem papierosa.

Miałem stąd dobry widok na drogę wijącą się z lasu polami do wsi. Zapomniana

krowa na łące zaczęła muczeć do księżyca, a ptaki ucichły… Nagle

z lasu wybiegło dziecko i gnało drogą, jakby je gonił zły… I rzeczywiście! Zaraz

wyskoczył za nim diabeł i gdy już sięgał po dziecko szponami – zastrzeliłem

skurwysyna z mojego Draganowa.

 

 

 

 

 

* * *

To ostatnia niedziela…

Jutro będzie trzeba

Zdjąć kostium superbohatera

I być gotowym na potyczki z codziennością

Pozostaje jedynie nadzieja

Że jakieś zło kosmiczne

Zmyli drogę i pobłądzi w naszej galaktyce

Znowu będziesz moja.

 

 

 

 

Powołany

 

Już chyba umarłem

Nie miewam koszmarów

I w rzeczywistości biorę udział aktywnie

Kocham naprawdę i pracuję wydajnie

Wierzę bez wahania!

Tylko czemu nie otrzymałem munduru?

 

 

 

 

* * *

Rano na drodze natknąłem się na młodego lisa. Leżał na poboczu zwinięty

w kłębek, jakby spał. Zdziwiłem się i podszedłem do niego. To było złudzenie.

Potrącił go ktoś śmiertelnie samochodem i tak zostawił – krew zastygła mu na

pyszczku.

 

 

 

 

 

* * *

Znienacka w centrum miasta

Zawył pies

I tak rozpoczął się koniec świata.

 

 

 

 

 

Wehikuł czasu

 

Wzeszło blade słońce nad kielecką wsią, gdzie starość, Żeromski i śmierć, a ci,

którzy tu zostali, śnią wciąż o powstańczym złocie zakopanym w pobliskim lesie

pod koniec 1863 roku.

Brak zasięgu pokazuje komórka pod zawaloną stodołą. Już nie jestem na etacie.

Struktury zostały za górami. Na tle czarnej dziury po wrotach stodoły stanowię

dobry cel… Zamieszkam w tej cytadeli.

 

 

 

 

 

* * *

Przed domem ścięto ostatnie drzewo

Pamiętające moje narodziny

Pijani drwale nie byli zadowoleni

Krucha topola gniła od środka

Spaliłem fotografie z dzieciństwa

Wszystkie linie nadal biegną właściwie.

 

 

 

 

 

 

Kabura

 

Wypuścili mnie z więzienia

Na wiosnę

Kobiety

KOBIETY

Kobiety

Mam miejsce na nowy tatuaż.

 

 

 

 

 

* * *

W hipermarkecie oglądam podróbkę afrykańskiej maski: gładki lakier zamiast

zadziorów dłuta. Wysterylizowany z duchów kawałek hebanowego drewna:

cudeńko egzotyczne! W sam raz do powieszenia między…

 

 

 

 

 

Impuls

 

Przebudziłem się

Rozgrzany telewizor śnieżył nad ranem

Ubrałem znoszoną skórzaną kurtkę

I zamknąłem za sobą drzwi prawie pustego mieszkania.

Tak zostałem poetą.

 

 

 

 

 

Faza IV

 

Sajgon. Cholera! Wciąż tylko Sajgon…

kapitan Willard

 

Za oknami pociągu rozciąga się polska monotonia: rdza, śmieci

I obietnica czegoś lepszego za horyzontem…

 

Wysiadłem na zdewastowanym dworcu i obserwuję na chodniku

Jak czerwona mrówka wchodzi w drogę mrówce czarnej

Jedna pożera drugą

Ale nie powiem wam która którą.

 

 

 

Galeria rysunków i grafik Tomasza Bohajedyna

   

Komentarze:



Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.

Aktualnie brak komentarzy.
Wyraź swoją opinię:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.