Jakobe Mansztajn
poezja a kościół
poezja a kościół
5 grudnia 2011
(...)
może faktycznie byśmy sobie jeszcze pojeździli.
nie dlatego, że witali nas jak papieża. tak naprawdę to nie witali nas jak papieża, bo papież jest tylko jeden i ciężko go pomylić z kimkolwiek innym, więc co najwyżej mogli nas witać jak kardynałów. ale nie witali nas też jak kardynałów, właściwie to sposób, w jaki nas witali, wcale nie przypominał sposobu, w jaki wita się kościelnych dygnitarzy, co jest akurat zrozumiałe, bo – z tego co się orientuję – żaden z nas, uczestników trasy, nie jest kościelnym dygnitarzem i z kościołem mamy tyle wspólnego co z mercedesami, lecz mimo to chętnie – naprawdę chętnie pojeździlibyśmy sobie po miastach tak jeszcze ze dwa tygodnie lekko.
Komentarze:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.