20 kwietnia 2024, sobota

Czytelnia człowieka dla ludzi

ag_84

zdania półpełne

piglatin: a ty czemu prowadzisz bloga?
bo 160 znaków to za mało. bo na fejzbuku i tak nikt nie zauważy twojego linka. bo na prozę nie masz pomysłu, a poezji nie umiesz. bo do gazety wyborczej i tak cię nie przyjmą. bo ty też masz skrytą potrzebę prowadzenia emopamiętniczka dla świata. bo twoi znajomi nie chcą cię już słuchać. bo na psychoterapię cię nie stać. bo lubisz pisać. bo umiesz pisać. bo nie masz wyrobionego stylu. bo masz wyrobiony styl. bo na własnym blogu możesz wszystko, a reszta świata może cię cmoknąć. bo idea kreowania nieskrępowanej przestrzeni słowa jest ci bliska. bo publiczna masturbacja bywa pożyteczna. bo wydaje ci się, że masz coś ciekawego do powiedzenia. bo masz coś ciekawego do powiedzenia. bo jeszcze nie wiesz, co chcesz robić, jak spoważniejesz. bo chcesz, żeby cię czytali. bo cię czytają. bo czemu by nie.





Kawałek bloga Agaty Dębickiej
zdaniapolpelne.blox.pl




środa, 12 maja 2010

ctrl s

projekt zmontowano.

źródła zweryfikowano.

trwa zapisywanie.

poświęcenie
przestrzeni dyskowej dla tego pliku
to poważna decyzja.
w związku z tym zaleca się
zamknięcie wszystkich otwartych okien,
żeby nie rozpraszały uwagi.

w innym przypadku
może wystąpi błąd fatalny.

 

 

 

 

niedziela, 04 kwietnia 2010

fundusz poemerytalny

skąd mam wiedzieć,
że robisz to bo chcesz?

a nie dlatego,
że ci się to opłaci.

umowa z twoim funduszem poemerytalnym
mówi wyraźnie, że w ten sposób
zasłużysz na prowizję,
którą, po wszystkim
bez komplikacji wymienisz
na najlepszą miejscówkę
w pensjonacie WIECZNOŚĆ.

 




sobota, 20 marca 2010

znowu nie wierzę w nic.

dopóki mi się to nie przyśni.

a sny mam ostatnio banalne.
przewidywalne, o prawidłowej konstrukcji.
mają wstęp, rozwinięcie i zakończenie.
godzina 6:30, napisy końcowe i pospane.
bo sequele mnie nie interesują.

tylko potem jakaś niewyspana chodzę.
i nie chce mi się
wierzyć w to,
co poza snem się dzieje.

 

 

środa, 17 marca 2010

w przyrodzie.

nic nie ginie w przyrodzie.
tylko się chowa za winklem.
ale emocjonalny gps jest bezlitosny.

panuje równowaga w przyrodzie.
bilans cieplny jest stały.
a tylko udział dawców zmienny.


wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie
jest to, że można ją zrozumieć.

/albert einstein/

 

 

 

 

sobota, 06 marca 2010

jest napisane.

a ty przeczytasz to jak chcesz.
nie, nie jak chcesz.
jak musisz.
bo to, na jaką sylabę dasz akcent wcale nie zależy od ciebie.
tylko od tego, czy wychowałeś się w śląskich familokach i czy nad kaszubskimi jeziorami.

chyba, że po dłuższym przebywaniu z kolegą z bukowiny zaczniesz zaciągać po góralsku.

jest napisane - ciągle to samo.
jest przeczytane - za każdym razem inaczej.

i komu teraz oceniać, czy rację ma ten kto akcentuje inicjalnie?
czy też praprzyczyną wszelkiego zła i grzechu są zaśpiewy oksytoniczne?

 

 

 

 

niedziela, 21 lutego 2010

droga Pani Pteria

czy jest Pani w ogóle świadoma tego,
że Pani czaszkę wyściela masa perłowa?

i tego, jak każde ciało musi się namęczyć,
żeby przestało być dla Pani obcym?

wie Pani przecież, że w końcu na chwilkę się otworzy,
tylko po to, żeby z impetem zatrzasnąć wieko.

szkoda, że kiedy perła już wytworzona
- nie ma jej już komu pokazać.

bo nikt nie poczekał.
bo wszyscy sobie poszli.

 

 

 

 

sobota, 06 lutego 2010

jeśli ON jest

to nie jeździ się do NIEGO windą.

bo ON mieszka na parterze.
w tobie.
i we mnie.

a obietnic nie wysyła się do NIEGO gmailem.

bo składa się je tutaj.
przed tobią.
i samą sobą.

ON sobie sam pobierze aktualizacje.

 

 

 

 

wtorek, 19 stycznia 2010

odbijam piłeczkę.

dopiero wtedy,
kiedy mam naukowe przesłanki mówiące, że nie jest ona złudzeniem optycznym.
dopiero wtedy,
kiedy wiem, że siła, jakiej użyję, rzeczywiście nada jej kierunek lotu.
a nie tylko
po raz kolejny doprowadzi do stłuczonego nadgarstka.

dlatego czasem zdarza mi się dostać piłeczką między oczy.

 

 

 

 

poniedziałek, 28 grudnia 2009

znowu ratuję świat.

tylko kto uratuje mnie od świata?

z pierwszym stycznia 2008 postanowiłam nie mieć uczuć.
kilku takim nie wyszło to na dobre.

z pierwszym stycznia 2009 postanowiłam uczucia mieć.
tym razem nie wyszło to na dobre mnie.

nie mam pomysłu na 2010.

 

 

 

 

sobota, 12 grudnia 2009

dlaczego

kiedy chce się uzdrowić serce to kosztem wątroby?

a najbardziej i tak cierpi głowa?

 

 

 

 

niedziela, 07 czerwca 2009

nie, że jestem jakaś niemiła.

to tylko reakcja obronna organizmu.
na nazbt gwałowny i nieoczekiwany wzrost poziomu szczęścia.

wychodzi zatem na to, że dla zdrowia psychicznego i prawidłowych relacji z otoczeniem, konieczne jest zachowanie równowagi, pomiędzy tym co cacy, a tym co fuj.
tylko jak sztucznie wygenerować fuj, kiedy wszystko jest cacy?

jedyna nadzieja w tym, że rano się obudzę, wdepnę w kocią kupę i wszystko wróci do normy.

 

 




wtorek, 21 lipca 2009

tramwaj nr 4, trasa: bagatela - plac centralny.

21:13 - przystanek lubicz.

do tramwaju wskakuje mężczyzna ze spojrzeniem szalonym.
siedmiomilowymi krokami przemierza wagon, a następnie ruchem zamaszystym wręcza pani motorniczej zestaw z mc donalda.
pani motornicza uśmiecha się, wydając z siebie kilka dźwięków artykułowanych, ale w wieczornym tramwajowym tłumie niesłyszalnych.
pan daje buzi pani motorniczej, a następnie wielkim susuem wyskakuje z tramwaju.

to o takich rzeczach powinno się kręcić filmy, wydawać książki.
i pisać blogi.

   

Komentarze:



Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.

Aktualnie brak komentarzy.
Wyraź swoją opinię:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.