26 kwietnia 2024, piątek

Czytelnia człowieka dla ludzi

Umberto Eco

Jak być Indianinem



Zważywszy, iż przyszłość narodu indiańskiego jest już, jak się zdaje, raz na zawsze określona, młody Indianin spragniony awansu społecznego ma przed sobą jedną tylko drogę, a mianowicie zagrać w westernie


W tym celu podamy tutaj garść najistotniejszych wskazówek, które pozwolą mu osiągnąć w toku rozmaitych przedsięwzięć pokojowych i wojennych status „Indianina z westernu” i w ten sposób uporać się z problemem endemicznego bezrobocia nękającego jego pobratymców.

Przed atakiem

1. Nigdy nie atakować znienacka; przeciwnie, z daleka i z kilkudniowym wyprzedzeniem dawać dobrze widocz­ne sygnały dymem, aby dyliżans lub fort zdążył wysłać wieści Siódmemu Pułkowi Kawalerii.

2. Jeśli to tylko możliwe, ukazywać się małymi grup­kami na okolicznych wzgórzach. Niech wartownicy zaj­mą stanowiska na wznoszących się samotnie wierzchoł­kach.

3. Zostawiać dobrze widoczne ślady swojego pochodu: odciski końskich kopyt, wygaszone ogniska na miejscach postoju, a także pióra i amulety, które pozwolą zorien­tować się, do jakiego plemienia należycie.



4. Napadając na dyliżans, zawsze należy ścigać go zachowując odpowiednią odległość, a w najgorszym razie galopować po obu jego stronach, tak żeby stanowić jak najlepszy cel.



5. W żadnym razie nie wyprzedzać dyliżansu. Ściągać w tym celu wodze mustangom, które są, jak wiadomo, znacznie szybsze od koni pociągowych.



6. Próby zatrzymania dyliżansu podejmować pojedyn­czo, rzucając się między konie, tak by dać pocztylionowi szansę oddania celnego strzału i zostać następnie strato­wanym przez zaprzęg.



7. Nigdy nie blokować dyliżansowi drogi dużą grupą, musiałby bowiem natychmiast się zatrzymać.



Napad na samotną farmę lub obwarowany wozami obóz



8. Nigdy nie napadać nocą, kiedy koloniści niczego się nie spodziewają. Trzymać się zasady, że Indianin doko­nuje napadu wyłącznie w świetle dnia.



9. Nie szczędzić gardła i ujawniać głosem kojota swoją pozycję.



10. Kiedy jakiś biały wyda okrzyk kojota, natychmiast podnieść głowę, żeby stanowiła dogodny cel.



11. Galopować dookoła celu ataku, nie zacieśniając broń Boże kręgu, dzięki czemu będzie można wystrzelać was kolejno jak kaczki.



12. Nie rzucać do tego galopu wszystkich ludzi na raz; trzeba przecież zastępować kimś tych, którzy padną.



13. Nie zważając na brak strzemion, zaplątać jakoś nogi w uprząż, żeby koń mógł możliwie najdłużej wlec Indianina, który zostanie trafiony.



14. Używać strzelb, które nabyliście od nieuczciwego handlarza i którymi nie umiecie się posługiwać. Nie spieszyć się z ich ładowaniem!



15. Nie przerywać galopu, kiedy zjawia się odsiecz, czekać na szarżę kawalerii, nie rzucać się na nią, nato­miast już po pierwszym jej uderzeniu rozproszyć się na wszystkie strony, żeby umożliwić pościg za pojedynczymi Indianami.



16. W przypadku samotnej farmy posłać tam nocą jednego wywiadowcę. Wywiadowca ów ma podkraść się do oświetlonego okna i wpatrywać długo w białą niewias­tę — do momentu, kiedy ona zauważy przyciśniętą do szyby indiańską twarz. Poczekać, aż krzyknie i wybiegną z domu mężczyźni. Dopiero w tym momencie można podjąć próbę ucieczki.



Napad na fort



17. Przede wszystkim doprowadzić do tego, żeby w nocy uciekły wszystkie konie. Nie wyłapywać ich. Niech rozbiegną się po prerii.



18. Jeśli w toku bitwy trzeba wdrapać się na umoc­nienia, niech jeden włazi na ramiona drugiego. Najpierw wystawić powolutku broń, potem głowę; ukazać się w odpowiednim momencie, gdyż biała niewiasta musi mieć wszak możliwość ujawnienia waszej obecności strzel­cowi wyborowemu. Nie walić się do wnętrza fortu, lecz do tyłu, na zewnątrz.



19. Oddając strzał z daleka, stanąć na jakimś wierz­chołku, żeby być doskonale widocznym i móc następnie runąć do przodu, roztrzaskując się o skały.



20. Jeśli dojdzie do walki bezpośredniej, celować bez

21. W powyższym przypadku powstrzymać się od użycia rewolweru, który doprowadziłby przecież do natychmiastowego rozstrzygnięcia. Sięgnąć po broń białą.



22. Jeśliby biali ważyli się dokonać wypadu, nie brać broni zabitego wroga. Tylko zegarek — i wsłuchiwać się w jego tykanie, dopóki nie zjawi się następny przeciwnik.



23. W razie pojmania jeńca nie zabijać go od razu, ale przywiązać do pala lub zamknąć w namiocie i czekać na nów księżyca, żeby wrogowie mogli go uwolnić.



24. Tak czy inaczej zawsze można mieć pewność, że zabije się nieprzyjacielskiego trębacza, gdy tylko rozleg­nie się w oddali sygnałówka Siódmego Pułku Kawalerii. W tym momencie trębacz z fortu zawsze wstaje, żeby odpowiedzieć z najwyższej blanki fortu.



Inne przypadki



25. W razie ataku na wioskę indiańską opuszczać w popłochu namioty, a następnie biegać we wszystkie strony, próbując dotrzeć do broni, którą poprzednio umieściło się w trudno dostępnych miejscach.



26. Badać jakość whisky kupowanej od handlarzy; zawartość kwasu siarkowego w płynie winna wynosić jak trzy do jednego.



27. Kiedy przejeżdża pociąg, upewnić się, czy jest w nim łowca indiańskich skalpów, a następnie pędzić konno obok wagonów, wymachując strzelbami i wydając powi­talne okrzyki.



28. Skacząc z góry na plecy białemu trzymać nóż tak, by nie dało się od razu zranić przeciwnika, dzięki czemu dojdzie do walki wręcz. Czekać, aż biały się obróci.



(1975)

Umberto Eco

felieton z tomu "Zapiski na pudełku od zapałek", tłumaczenie Adam Szymanowski, HISTORIA I SZTUKA Poznań 1993

 grafika: Tomasz Bohajedyn

   

Komentarze:



Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.

Aktualnie brak komentarzy.
Wyraź swoją opinię:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.