26 kwietnia 2024, piątek

Czytelnia człowieka dla ludzi

Ludwik Cichy

Niejadalna

 

 

 

W miejscu publicznym, gdzie za darmo były tylko serwetki, dogorywał ogromny fikus

 

rys. Anka Cięciel


 

 

 

W miejscu publicznym, gdzie za darmo były tylko serwetki, tuż przy wejściu dogorywał ogromny fikus w drewnianej donicy, z której raz w tygodniu sprzątaczka usuwała pety. Już trzeci rok mieszkał tu wśród korzeni pędrak. Wciąż był żywy i wciąż rósł. Smoła z nikotyny rozregulowała jego chromosomy, czyniąc z niego monstrum wielkości pięści. Nadchodził czas przepoczwarzenia robala w gigantycznego chrabąszcza. Wokół donicy, tak jak przed laty, tak i teraz zabawiano się dowcipami, to znów traktowano poważnie.


Dwa ludzkie byty spędzały czas ciągnąc rozmowę popychaną wytrawnym czerwonym winem. Człowiek, który od 28 lat spędzał życie jako kobieta, miał już swoje zdanie na temat roli współczesnych kobiet, czyli aktualnie żyjących, i zwykł był to obwieszczać zmysłowymi ustami doprowadzającymi męskie egzystencje do ekstatycznych marzeń o posiadaniu.


- Pogląd na rasę ludzką, składającą się w połowie z facetów, jest ogólnie pesymistyczny -przemawiał właśnie ten człowiek. - Nie wiem jak ty się nie wstydzisz!

- Czego…?! – zainteresował się 32-latk, spędzający te wszystkie lata w roli męskiej.

- Być facetem! No…!

- A konkretnie?

- Obnoszenia się ze swoim zredukowaniem do funkcji obsesyjnego przekazywania DNA w maksymalnej ilości, na podstawie jedynie drugorzędnych cech płciowych potencjalnych biorców. To nawet nie jest patriotyzm. To nie jest nawet prymitywny nacjonalizm, tylko imperatyw ważny z punktu widzenia gatunku, który omawiają na przyrodniczym kanale National Geographic. Na przykładzie lwów, bo są duże i straszne, więc widowiskowe.

- Masz coś przeciwko lwom?

- Mógłbyś nie przenosić tej rozmowy z płaszczyzny istotnej na pole debilnych rekwizytów?

- …

-…

- Czyli nie mam szans u ciebie?

- Myślisz, że gadałabym z tobą tak długo, gdybym nie była już po decyzji?

- Czyli jest nadzieja, tylko muszę się lepiej postarać?

- …

- …

- A mógłbyś? Może zaczyna mi na tobie zależeć?

- Po prostu super dajesz  mi to do zrozumienia.

- …

- Pojedziesz ze mną do mnie?

- Tramwajem, autobusem, po spacerku, czy masz jakiś inny wózek?

- Porsche.

- Porsche! A w jakim kolorze?

- Czerwone.

- Jesteś gejem, czy raczej sutenerem?

- Ani, ani.

- Czerwone porsche… nie twoja wina, w sumie…

 

Barman przedłużał sprzątanie sąsiedniego stolika, bo zainteresowała go podsłuchiwana rozmowa. Zainteresował go wyrafinowany sposób w jaki kobieta perfekcyjnie rwie tego frajera. Byłby chętnie posłuchał dalszego ciągu, ale nagle wszyscy jak na komendę rzucili się do wyjścia czopując się w drzwiach. Coś wielkiego przeleciało z furkotem i przysiadło przed człowiekiem spędzającym na tym świecie 28 lat pod postacią kobiety. Sparaliżowany strachem człowiek obserwował jak bydle wyżera całą cukiernicę. Czarne ślepia powleczone hitynową błoną wpatrywały się taksującym wzrokiem w jedynego człowieka na sali, a potem cielsko poderwało się do lotu i z metalicznym furkotem wyleciało przez otwarte na oścież drzwi.

 

- A tak dobrze mi szło… – pomyślał człowiek, gdy odzyskał zdolność oddychania. – Naprawdę szło mi nieźle, a tu się okazuje, że nawet jestem niejadalna.

 

Człowiek zebrał ze stołu papierosy, zapalniczkę i wrzucił je do torebki. Nie spiesząc się wyszedł na ulicę poszukać szczęścia w innym lepszym miejscu.

   

Komentarze:



Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.

Aktualnie brak komentarzy.
Wyraź swoją opinię:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.