Bajka dla Marcina
rysunek: Andrzej Bobrowski
Rozmowa kolegów, w sumie
- Panie Marcinie, sorry, ale trochę musimy pana poprzesłuchiwać, rozumie pan...
- Nie, no jasne że rozumiem.
- I będziemy musieli pana trochę poaresztować, żeby pan nie zacierał śladów, nie mataczył...
- Jasna sprawa.
- To kiedy by tak pasowało?
- Po 28 sierpnia najlepiej, ok?
- Ok. Ale...
- Co ale?!
- No byśmy musieli zajechać tak przed 6. rano, żeby TVN miało njusa, wie pan...
- Nie, no ok, to się umawiamy na 28.
- A do firmy byśmy tak zajechali wcześniej, co?
- Do firmy tak, nie ma sprawy.
- Ale zostawi nam pan trochę skoroszytów z jakimiś papierami?
- Nie, no jasne, że zostawię, a nawet jakąś niespodziankę przygotuję.
- Liczę na pana, bo pasowałoby, jakby można było znowu przez miesiąc coś poczytać, poprzytaczać dla opinii obsłużenia.
- Będziecie zadowoleni, słowo.
- To dzięki, panie Marcinie, i 30. to już pan się nastawi na jakiś areszt trochę, ok.?
- A długo to potrwa?
- No, będziemy robili, co w naszej mocy, ale sam pan rozumie...
- Jasna sprawa.
- To co, stoi?
- Trudno, niech będzie, co ja tu mogę, jak trzeba tak.
Komentarze:
Twój komentarz ukaże się niezwłocznie po załadowaniu przez administratora serwisu.